z
zamyślenia i powiewów wyobraźni
utkałem
dla nas niebo
dopóki
krystalicznie czysty dzień
nie
porwał resztek scenografii
leżeliśmy
na złotym dywanie gwiazd
otuleni
gruba kołdrą nocy
zapełnialiśmy
zgłoskami czułości
nowe
wersy snu
beztroscy
jak dwa niewinne anioły
przenosiliśmy
wszystkie
nasze codzienne sprawy
za
siedem gór i mórz
tam
gdzie czas
ma
smak wyśmienitej czekolady
tam
gdzie świat wciąż trąci majem
a
każdy dzień usłany kwiatami
dopieszcza
spokój naszych serc
ptaszęce
kwilenie umysłów
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz