Irenie Komanieckiej
wymykam się z miasta
po radość wiosny
po bardzo dawno niesłyszany
koncert symfoniczny lasu
wymykam się niepostrzeżenie
głęboko w pamięć
tam gdzie życie rozpoczęte
stawiało pierwsze kroki
by pieścić serce
odgłosem chłodnego deszczu
i dzwonów kościółka
poruszanych lekkim wiatrem
jeszcze głębiej
niż to kiedykolwiek robiłem
gdzie zawsze znajdę coś
co przywraca ład mego serca
daje radość
małą krztynę satysfakcji
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz