niedziela, 4 sierpnia 2013

W kołysce sierpniowego nieba

posądzają mnie o dyletantyzm
kojarzą z nadmiernym nadmuchiwaniem ego
widzą wśród śpiewek dawno zapomnianych
i nadziwić się nie mogą
że niezmiennie tkwię w tym samym miejscu

skarcony przez życie
potrafię przetrwać nawałnice
przerwać ekspansję drętwej nowomowy

chociaż słucham prawie głuchym uchem
patrzę nie mniej ślepym okiem
słyszę wszystko wyraźniej
widzę dokładniej

wbrew całemu światu
w kołysce sierpniowego nieba

utwardzam wątłą skałę sensu

4 komentarze:

  1. czytam już kolejny wiersz - myśli zawarte - bardzo ciekawe ale ........ są takie , no i brak słowa ... nie wiem czy to wyjaśni co myślę , ale takie twarde , z dystansem no nie wiem ....a może ja tak widzę tylko....
    nic czytam dalej

    OdpowiedzUsuń
  2. Walka z obłudą jest bardzo trudna... A jest wszędzie. Dlatego piszę wiersze. Pozdrawiam :) Zbyszek

    OdpowiedzUsuń
  3. wiersze jako broń ??? do walki czy do obrony ?

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiersz jest uniwersalną wartością i nie chodzi tu o obronę jakiejkolwiek postawy, lecz przekazywanie innego spojrzenia niż te które serwuje nam "globalny" ład! Lubisz powracać na swoje ścieżki: jestem zbudowany Twoją piękną postawą! :) Zbyszek

    OdpowiedzUsuń