zachwycam się arabeską snów
drobnym ściegiem dzianych
ze słów misternych na szydełku percepcji
chałupniczą metodą wytworzonych
w arkadach „Muzeum Złotych Rybek”
każdy eksponat frapuje
przyśpiesza taniec skołatanego serducha
ekspozycja za ekspozycją
inność pokazuje swoją twarz
skrawki lodowatego nieba idą do lamusa
cisza jak makiem zasiał
mnoży przypadki i nietuzinkowe odkrycia
pomiędzy przypływami gwiazd
można odetchnąć podmuchami świeżości
bez gloryfikowania kolejnych rekwizytów
wracać tam gdzie słońce zachodzi wolniej
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz