sobota, 12 marca 2016

Pomiędzy przypływami gwiazd

                       Markowi Petrykowskiemu

zachwycam się arabeską snów
drobnym ściegiem dzianych
ze słów misternych na szydełku percepcji
chałupniczą metodą wytworzonych

w arkadach „Muzeum Złotych Rybek”
każdy eksponat frapuje
przyśpiesza taniec skołatanego serducha
ekspozycja za ekspozycją

inność pokazuje swoją twarz
skrawki lodowatego nieba idą do lamusa
cisza jak makiem zasiał
mnoży przypadki i nietuzinkowe odkrycia

pomiędzy przypływami gwiazd
można odetchnąć podmuchami świeżości
bez gloryfikowania kolejnych rekwizytów
wracać tam gdzie słońce zachodzi wolniej


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz