powiadają
że ma
prawdziwego bzika
koty
to
jego pasja duma i sposób na życie
a on
prawowity pan kociej ferajny
dobry
duch rudery pośrodku miasta
zrobi
wszystko
aby
jego pupile miały pełne miski
prężyły
grzbiety niczym dziewczyny w oknach
holenderskiej
dzielnicy czerwonych latarni
gibkie puszczały oko do ciekawskich
których
nigdy nie zabraknie
mawiają
trudno za nim nadążyć
potrafi
bez zastanowienia wywołać burzę
lecz
nie potrafi długo się wyciszyć
ten
właściciel najprawdziwszego kota
Kazdy ma jakiesos bzuika, ale takich, ktorzy bez zastanowienia wywoluja burze i nie potrafia sie dlugo wyciszyc nie potrafie zrozumiec, polubic, pokochac...nie dla mnie takie Zenony !
OdpowiedzUsuńSwietny wiersz , Zbyszku:) Pozdrawiam serdecznie i milego weekendu zycze:)
Gość w oryginale jest naprawdę niebezpieczny: o jego wyczynach można usłyszeć... Parę chwil temu minąłem go idącego do "Biedronki". Odpychający facio :)
Usuń