czwartek, 1 maja 2014

Za jeden uśmiech

w zieleni twoich oczu
wędruję stubarwnymi motylami wzruszeń
do przedwczoraj
by poczuć ulotne piękno egzotycznego świata

przez chwilę
odurzać się jego zniewalającą wonią

pod niebem
zwiastującym nieprzewidziane                                                               
chłonąć bez uprzedzeń czas
zbawienną aurę

i pejzaż jak ze snu
oprawiony ramką spojrzenia

nim noc szarobura
rozłoży karakuły ciemności
w arkadii za jeden uśmiech
kilka gestów

wykonać
rytualny taniec szczęścia



4 komentarze:

  1. Przepiekny wiersz, swietne porownania i metafory. Pozdrawiam serdecznie i zycze dalszej weny tworczej:):)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję... Życzę również wielu świetnych postów na Twoim blogu :) Serdeczności :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zdarza się że "studiuję " słowo po słowie wiersza Twego, by się nasycić jego mocą i wymową, a może odnieść troszkę do siebie. Tak jest i w tym przypadku.
    Przesyłam wiele słonecznych pozdrowień z miejsca wielce egzotycznego na krańcu Europy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Czasem też chciałbym uciec gdzieś daleko, lecz sytuacja moja nie pozwala na wiele... Dlatego mogę uciec w marzeniach, co także ma swoje dobre strony :) Życzę owocnego wypoczynku :)

    OdpowiedzUsuń