wycięty las o świcie
mamrocze złowieszczo
mozaiką pni
stertami gałęzi i wiór
z paszcz Harvesterów
tańczy w kulawym wietrze
igliwie porozrzucane
dla leśnych darmozjadów
pustka biega na golasa
puszcza oko
do śpiących ekologów
strażników łakomych tryumfu
smutek zawitał w leśne ostępy
stąd cały ten zgiełk
nie warty funta kłaków
poletko czyichś pomyłek
gdzie hula hipokryzja
pomieszana ze szmirą
Smutny wierszyk o znanych faktach, może wzbudzić pozytywne refleksje.
OdpowiedzUsuńWiersz jest celowo czarno-biały... Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń