jak dawno
wypłynąłem z mego
portu
w ten rejs bez
powrotu
by ciąć kilem nieznaną
toń
próbuję
odpowiedzieć
po raz już nie
wiem który
lecz suma błędnych
prób
nakazuje powściągliwość
każdego dnia
kurczy się mój
świat
niewiele żywych uosabia
dawne szumne
marzenia
gdy do brzegu
Itaki
wróciłem po raz
pierwszy
dumny jak Kolumb
co odkrył
nieznany ląd
syty zwycięstwem
dokarmiałem
nadzieję
choć to była
iluzja
oddałem dla niej
serce
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz