jak motyl
północ złożyła zegarowe skrzydła wskazówek
stary rok zniedołężniały
odszedł z obowiązkowym rauszem
przy kanonadzie petard świście fajerwerków
strzelających korkach szampana
nad czystą kartką papieru niczym fakir
siedzę nieporuszony magiczną głębią faktu
pośród gwiazd
szukam odpowiedzi
lecz one
są zupełnie głuche na moje błagania
bym z zaciekawieniem nie zaglądał im
w rozmazane oczy
pod pierzyną ołowianych chmur
po kolejnym przesileniu
odsypiają całoroczne szaleństwa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz