sobota, 22 marca 2014

Canzona dla Aldony

pisałem kiedyś wiersze
co wystrzelały jak korki szampana                                                                                         

teraz znaczniej przewartościowałem
wczorajsze spojrzenie                                                                 

źródło nie wyschło 
lecz ogień nieustannie gaśnie

trudno wzniecić iskrę       
gdy krzesiwo  się kruszy

w burzy piaskowej
błądzę zdezorientowany

obijam głowę o wystające
zbyteczne słowa

o żużel tego pochodzenia
zmieszany z wiatrem

którego żelazny grzebień
za duży by osiodłać Pegaza

14 komentarzy:

  1. Tym razem się z Tobą Zbyszku nie zgodzę. Wciąż jesteś aktywny literacko, tworzysz i publikujesz. Myślę, że Pegaz jest osiodłany. A wiosna sprzyja rozwijaniu skrzydeł.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest dużo prawdy w tym co napisałem: co nie oznacza, że owo źródło (w postaci umiejętności pisania wierszy) wyschło. Wiosenne serdeczności :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ciekawy blog ...Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za tę opinię... Próbuję i staram się dotrzymać kroku. Przesyłam moc serdeczności :)

      Usuń
  4. "pisałem kiedyś wiersze
    co wystrzelały jak korki szampana " - lecz bąbelki uleciały wraz z bukietem aromatu i gdzie się podziała pusta butelka też nikt nie pamięta.......
    ...... natomiast w piwniczce stoi gdzieś stare wino , które dziś nabiera mocy i coraz lepiej smakuje słowa do swych wierszy ......
    dzięki :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co mogę powiedzieć: to nie jest ostatnia wersja. Pierwszy raz męczyłem się potwornie z tekstem wklejonym z worda i w końcu cały go przepisałem na nowo. Przygotowuję teksty do książki. Mam nadzieję, że ten tekst też w niej się znajdzie. Napisałem inaczej niż dotychczas, gdyż wędrówka pomiędzy światami różnej twórczości jest wymagająca i wierność tylko poezji trudno utrzymać dłużej. Cieszę się że zająłem chociaż przez chwilę... Z wiosennymi ukłonami :)

      Usuń
    2. Mam nadzieję ,że się znajdzie w nowej książce i nawet jeżeli tekst troszkę się zmieni ( zawsze mogę mieć nadzieję na bardziej optymistyczny) to mam nadzieję ,że tytuł zostanie bez zmian :))) . A tak na marginesie ... trudno być wiernym jednej pasji... jest tyle ciekawych rzeczy i tyle których nie zdąży się zobaczyć , posmakować ,że normalny człowiek musi coś zmieniać,żeby spróbować jak najwięcej.
      A wiersze ? lubię szczególnie te krótkie. Zawsze znajdzie się czas na przeczytanie jakiegoś , a później jadąc autobusem można sobie o nim rozmyślać.
      Przyznam się ,że komentarzem powyżej uciekłam od pierwszej myśli , która przyszłą mi do głowy, ale przeraz mnie realizm. Można by powiedzieć, od realności trudno uciec , ale chciałoby się aby wiersz wędrując drogą miał głowę w obłokach. Ten wiersz natomiast jakby szedł po skalistej drodze z głową prawie po ziemi.
      No nic.... najważniejsze - wiosna :))) !!!

      Usuń
    3. W jednym mamy takie samo spojrzenie: lubię wiersze takie same jak Ty. Jednak czasem wątek nie można wprost nazwać, ogłosić wszem, że oto płonie las, lecz róże milczą... Tych wierszy, odchudzonych do maksimum, mam całe krocie. Chcę wreszcie, aby usłyszał je świat. Dlatego intensywnie pracuję nad tekstami. Nie zawsze się to jednak możliwe... Nie sprowadziłem tego wiersza na skalistą drogę: to tylko pozór dla osiągnięcia zamierzonego celu... Serdeczności :)

      Usuń
    4. Często zastanawiam się , czy czytam wiersz ,żeby zrozumieć co poeta chciał powiedzieć , czy tez bardziej ,żeby znaleźć coś dla siebie?
      Wątek jest myślą autora , ale jak go rozumiem , zależy ode mnie ( czytającego) . Choć wiersz u góry z pewnością , jest odchudzony do minimum i nie daje zbyt dużo miejsca na interpretację.
      Co by nie było , czytanie wierszy jest miłą odmianą :) w codziennym dniu.

      Usuń
    5. Co by nie powiedzieć, masz we wszystkich wątkach rację, a czytanie wierszy to także dla mnie wielka przyjemność, lecz trudno wprost wytłumaczyć, jakie zasadzki czyhają na piszącego. :) Pozdrawiam :)

      Usuń
    6. "lecz trudno wprost wytłumaczyć, jakie zasadzki czyhają na piszącego" ---- każde zajęcie ma swoje ryzyko , cóż by był wart świat bez odrobiny adrenaliny :))) miłego :)))

      Usuń
    7. Dokładnie: bez dreszczyku emocji trudne jest samo pisanie. To, że wiersz otrzymuje jakiś konkretny kształt, zależy od meandrów ludzkiej myśli i wielu pokrewnych czynników... Ażebym zaakceptował wiersz, muszę go rozebrać na czynniki pierwsze w trakcie wielu czytań, często nawet po publikacji :) Miłego wieczoru :)

      Usuń
  5. Melancholijnie to zabrzmiało...Niepotrzebnie. To co piszesz jest ciepłe ,liryczne nawet jeśli z nutką smutku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście melancholijnie, lecz udało Ci się rozszyfrować sens mojego pisania :) Serdeczności posyłam :)

      Usuń