z podróży za kilka serdeczności
przywiozłem oddech jesieni
skąpany w pieszczotliwym słońcu
odliczam
krople niebiańskiego spokoju
użyźniajace
poletko mojej wyobraźni
obecny ciałem
nieobecny duchem
rozrywam
gordyjski węzeł zmartwienia
na cząsteczki
zapisuję
sympatycznym atramentem
przejaskrawiony pejzaż chwili
" podróż za kilka serdeczności" - ładnie powiedziane.........brak w głowie rzeczowych myśli , które można by przełożyć na rozsądny komentarz , pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję za te kilka serdeczności: ja z takiej podróży przywiozłem całkiem inne spojrzenie. :) Stąd ten pejzaż...
Usuń"pejzaż chwili" - wymalowałeś w mojej wyobraźni, dziękuje
OdpowiedzUsuńMiło mi, że coś stało się za przyczyną tego wiersza. :) Próbowałem oddać ciepło jesieni w połączeniu z własną sytuacją :) Zbyszek
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń