poniedziałek, 9 września 2013

Modlitwa wątpiącego

odkąd opuściły mój padół anioły
świat zmatowiał naprędce
głucha pustka lawiruje pomiędzy szokiem
a zwątpieniem

ziemia niby tańczy oberka
nawet we śnie z niemałym polotem
lecz spogląda niecierpliwie ku gwiazdom
jakby czekała na znaki

dnie i noce bezbarwne
pachną najtańszym wzruszeniem
dogorywają w mękach
dźwigając stygmaty cierpienia

odkąd opuściły mój padół anioły
bez najmniejszego słowa pożegnania
schładzam myśli nadzieją
że to nie Armagedon  

2 komentarze:

  1. ponuro....
    lubię poezję, ale raczej wolę szukać w niej oddechu od dnia codziennego niż potwierdzania rzeczywistości....

    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kwestie spojrzenia i zafrapowania czyś co jest poezją lub przypomina, w pierwotnym zapisie poezję. :)Serdeczności :)

      Usuń