sobota, 9 maja 2020

Isadora Duncan


nikt nie odczyta ponownie
hieroglifów jej tańca w ciemnościach
pozostaną słodszą tajemnicą
niż zniewalający uśmiech Giocondy

wyprężona jak struna światła
pląsała bardzo filigranowym ściegiem
poprzez przełom dwóch stuleci
za nic mając schizofrenię zdarzeń

była muzą bachnatką niewiadomokim
miałkim wytworem swojego ego
drażniła zmysły tysięcy samców alfa
pożeraczy ciała i duszy

uwodzicielska nimfomanka
która nie znała żadnych zahamowań  
a każdą granicę pokonywała
bezrefleksyjnym zerwaniem barier

napisała dla siebie kulawą legendę
gdy poślubiła sowieckie ideały
wraz z pijanicą Jesieninem
śmierć ją dopadła na zakręcie życia



Art by Damir Simic





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz