w błędny kierat
zaprzęgnięci
od narodzin aż po
śmierć
na próżno gonimy
złudzenia
za nic mając
dziesięć przykazań
rozpychamy się
brzydko łokciami
aby zdobyć dla
siebie miejsce
czerpać dumę pełnymi
garściami
z potknięć własnego
sąsiada
figuranci-niewdzięcznicy
teflonowi kierownicy
korowodu
nie widzimy czubka
swego nosa
a co dopiero głębi
perspektywy
w błędny kierat
zaprzęgnięci
sami sobie wystawiamy
pochwały
pokazując brudnym paluchem
gdzie jest innych
zafajdane miejsce
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz