kiedy Zuzanna
rozchyla skrzydła swego ciała
rozkapryszony Amor
rozkapryszony Amor
który czyha zwykle nieopodal
gotów jest użyć fikuśnego łuku
trafić celnie w tarczę jej serca
pojedynczą strzałą
nasączoną rozrzewnieniem
moja faworyta
go wtedy oplata ramieniem
i śpiewa kultowe kołysanki
i śpiewa kultowe kołysanki
dla starców-erotomanów
siorbiący ogień z jej ust
gigant miłosnych podbojów
marszczy się we śnie
kawałek po kawałeczku
zstępuje
na samo dno ułudy
na samo dno ułudy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz