Wędrówka po kartach tomiku „Miszmasz” Mieczysława Działowskiego, tomiku obszernego bo
zawierającego aż 104 strony, prowadzi nas na ścieżki, po których porusza się
autor z wielką wprawą, oswajający się ze starością, z nieuchronnym
przemijaniem, z chorobą, z niemocą i pobytem w kolejnych szpitalach. To także
przepiękna lekcja patriotyzmu, poetyckiej wrażliwości, wierności ideałom i
rodzinie autora, którego ojciec i stryj byli pionierami lotnictwa polskiego w
okresie dwudziestolecia międzywojennego, kiedy w Mielcu, w ramach tworzonego
COP – u, powstała Wytwórnia Płatowców Nr 2. Autor zastanawia się nad słowami
”Bóg – Honor – Ojczyzna”, wędruje do czasów kiedy na mapie Europy pojawiła się
znowu Polska, powraca do historycznych wątków, szukając biało-czerwonej
szachownicy nad Anglią, wspomina bohaterskich lotników i bardzo chętnie powraca
do wielu wątków, jakie poznaliśmy już na kartach uprzednich tomików: „Wiersze
życiem pisane” (2009) i „Siła słowa, magia flesza” (2011). Wątek przemijania,
obecny w wielu wierszach tomiku, poddaje
swojemu osądowi także w wierszu „Rozpamiętywanie”
:
Pogrążony w
zadumie
rozważam
mijające lata
Najpiękniejsze
z dzieciństwa
Owocne w
młodości[...]
Dotyka autor często spraw przyziemnych,
zdałoby się pierwszorzędnych, zawsze ze szczyptą humoru, przez co to jego
poezjowanie staje się atrakcyjniejsze, opowiedziane na luzie kieruje nas ku
tematom egzystencjalnym, filozoficznym, religijnym i wielu innym. Tak jest w
wierszu „Zawiedziony”:
Miałem
zostać królem
horoskop
tak prawił
Może nim
jestem
ale bez
królestwa
tylko z
własnym ego
spod znaku
koziorożca[...]
Rozprawia się mielecki literat z
wieloma niewygodnymi tematami, dla niektórych zbytnio wyeksponowanych szczególnie
w obecnych niełatwych czasach, gdy widmo wojny totalnej wisi nad Europą i nad
całym światem. Takie treści znajdziemy w wierszu „Pożądanie”:
Miłość
podobno
trwa
od
pierwszego wejrzenia
Trudno
uwierzyć
Sentencja
bez morału[...]
Opowiada subtelnie, najlepiej jak
potrafi, twórca mieleckiej formacji literackiej, o sprawach rodzinnych, o
życiowych troskach i niepokojach, o ogromnych radościach noszących znamiona
cudu, a także o tym co cieszy jego samego w szczególności. Taki przekaz
znajdziemy w wierszu „Ziszczone
marzenie”:
Cudu przed
zaistnieniem
nikt nie
potwierdzi
Sędzia
przed rozprawą
nie wyda
wyroku
Stąd
najbliższa rodzina
z radością
w oczach
i duszy
drgnieniem
słuchała
słów Ani
O jej
odmiennym stanie[...]
Cieszy się mielecki poeta z następstw
owego błogosławionego stanu także w wierszach „Narodziny” i „Po prostu
Lenka”. Obydwa wiersze przedstawiają czas po narodzinach upragnionej
wnuczki Lenki. Powraca bardzo często twórca, w wierszach tomiku, do nuty
patriotyczno-religijnej. Przykładem takiego wiersza jest „Barbórka”:
Święta
Barbaro
patronko
górników
Chroń
blaskiem
swej
niewinności
swych
podopiecznych
z
podziemnego mroku[...]
Wśród wielu tworów wyobraźni znajdujemy
liryczny obraz zwątpienia, reminiscencje wielu różnych wydarzeń, osobliwe
przemyślenia, a nadto sportretowane momenty wydarzeń, które były istotne dla
powrotu Polski na mapy Europy, wątki religijne i patriotyczne, wątki związane z
wydarzeniami obecnego czasu, wiersze z dedykacją, scenki rodzajowe związane z
polityką, wspomnienia miasta rodzinnego Krakowa i na koniec tego obszernego
zbioru wierszy... opowiadanie „W
szponach pasji”: tematycznie związane z jedną z największych pasji autora –
lotnictwem. Wśród reminiscencji zwraca na siebie uwagę „Więzienna reminiscencja”:
Zamyślony
z nosem
wspartym o szybę
rozpamiętywał
przykre chwile
z czasów
więziennego odosobnienia[...]
[...]Był
wolny
Po śnieżnej
bieli
pewnym
stąpał krokiem
Stąpał
nieco inaczej
nie jak na
spacerniaku
Z wyrokiem
Przemyślenia w całej książce mają
najrozmaitszy ciężar gatunkowy i zawierają sportretowane refleksje autora na
szereg spraw, które w jego mniemaniu są ważne dla każdego człowieka. Wypowiada
on w tym samym, sprawdzonym w poprzednich tomikach języku, swój pogląd na
wiele przeróżnych kwestii, sięgając po zagadnienia
światopoglądowe, filozoficzne, religijne: po całe spektrum możliwych tematów.
Takim utworem jest chociażby wiersz „Trzynastka”:
To nie
androny
frazesy
banały
lecz prawda
szczera
Choć cyfra
ponoć przewrotna
dla nas
jest szczęśliwa[...]
Podobne treści, natury filozoficzno –
religijnej, znajdziemy na innej stronie zbioru w wierszu „Nieśmiertelna”:
W duszy mej
szukam
wartości
znikającego
czasu
Od poczęcia
zespolona z
ciałem
niezniszczalna[...]
Są też podkreślone zdarzenia i
kategorie, na które autor patrzy
krytycznym okiem i z nieukrywaną niechęcią. Do takich wierszy należy chociażby „Beton”:
Onegdaj
kury
tu gdakały
koguty
piały
A teraz
wszechobecny
tylko beton
szary
miejscami
czerwony[...]
O podobnym zabarwieniu i treści, bardzo
głęboko emocjonalny, jest także wiersz „Bezduszni
fanatycy”:
Nieujarzmione
demony
próżności
Choć
nieupoważniony
osądzać was
Pytam
Czy
słyszycie krzyk oburzenia
znieważonych
rodaków
wyjątkową
impertynencją[...]
Zbiór kończy opowiadanie „W szponach pasji”: utwór wielowątkowy
oparty na lotniczych doświadczeniach autora. Tak jak w poezji, dobrze znanym
językiem, opowiada o przygodzie autora na kursie pilotażu w Oficerskiej Szkole
„Orląt” w Dęblinie. Choć autor jest najstarszym w Mielcu twórcą, z dobrze
znanymi problemami zdrowotnymi, próbuje wciąż zapełnić sensem swoje
wielowątkowe życie, przydać blasku każdej nowej chwili i spełnić się jako
twórca. Dlatego najświetniejsze opracowanie nie odda w całości tego, co przekazuje
na stronach zbioru „Miszmasz”
Mieczysław Działowski. Polecam gorąco ten tomik.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz