deszcze zwężają nasze pole widzenia
jakby nie było tysięcy kuriozalnych nieszczęść
bezczelnych prowokacji zła
odrażających tabletek na recepty
psychotropowych świństw
jakby nie było ciężarnych kobiet
gasnących w alfabecie ulic
pozostawiających swoją godność
w ciemnych zakamarkach
zdarzeń których coś jest praprzyczyną
tak oczywistą
że aż woła o pomstę do nieba
oschłość i szyderstwo
człowieka przedindustrialnego
pełnego blizn krwi i sprzeczności
co Królowi królów
ofiarowała chłód betlejemskiej stajni
gdzie wół oraz osioł pokłoniły się Bogu
a krnąbrność człowieka
zatriumfowała po raz pierwszy
wśród wszelkiego draństwa