poniedziałek, 11 maja 2020

Halina Poświatowska


jak oddech majowej nocy
śpiew słowika który wciąż powraca
spacerowała z niesłychaną gracją
przez zawiłości swojego serca

była liryki najlepszą uwodzicielką
promykiem nadziei co rozsiewa
jaskrawość słońca i śpiew księżyca
modlitwę buzujących myśli

dotąd rozbrzmiewa lekkimi tonami
kolejnym pokoleniom wielbicieli
niesie skopek pocieszenia
pośród wrzawy popękanego świata

kwitnie bzem oraz jaśminem
pląsa na palcach pośrodku umysłu
koloruje szare życia plejadą sensu
zadziwia głębią percepcji

chociaż spowalniało ją cierpienie
jest dotąd narodowym balsamem
koi dusze złamane w kilku miejscach
spowalnia marsz ciemnych mocy


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz