czwartek, 14 maja 2020

Emily Dickinson


jak powiew nieznanej planety
który przywraca perystaltykę niebios
strojna w rozliczne charyzmaty
mistrzyni poetyckiej błyskotliwości
łączyła lekkość z finezją

Pegaz zdębiał na wieść  
o filigranowej amazonce z Amherst
co szufladzie powierzała tajemnice
zawzięcie własną krwawicę
dedykowała odległym wiekom

lecz poniósł ją za siedem gór i mórz
gdzie niczym nieskalana cisza
przywróciła należną perspektywę
tabunom złotych myśli
wyczynom niespokojnego ducha

gdy wiara nie jest czczą fanaberią
a gorliwość li tylko mistyfikacją
światłość zawsze tryumfuje
choć reszta pozostaje milczeniem
trwa przez całą wieczność







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz