jedni
mają swoje bajabongo
drudzy
niepotrzebnie łamią głowy
inni
noszą je tylko na pokaz
albo
czerepem walą gdzie popadnie
a ja
siłą mięśni
gdy serce
tańcuje kankana
pokonuję
tysiące kilometrów
drogami
wokół mojego miasteczka
ścigam
obłoki frunące ponad głową
by poczuć
wiatr we włosach
słońce
które niemrawo
spaceruje
po twarzy
zagląda
głęboko w szyby oczu
jakby
za nimi istniał
dotąd
nieodkryty Sezam
schowane
między płatami
kory
mózgowej
bliźniacze
Machu Picchu
lub inna
kraina
płynąca
mlekiem i miodem
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz