sobota, 1 czerwca 2019

Nietuzinkowa poezja Jakuba Kozy




























Kiedy czytam wiersze, z debiutanckiego tomiku poezji „Vox humilis” Jakuba Kozy – tegorocznego absolwenta jednego z  mieleckich gimnazjów,  nie mogę oprzeć się wrażeniu, że mam do czynienia z niewątpliwym talentem, który w poezji może dokonać bardzo wiele; który jest w stanie zostać jednym ze współczesnych twórców określanych mianem poeta doctus; który ma przed sobą znakomitą przyszłość jako prawdziwy literacki gigant. Najzwyczajniej, ów pokorny głos, o czym dowiadujemy się z łacińskiej nazwy tomiku, jest jego autentycznym głosem. Przekonujemy się o tym z wiersza „Wizje”:
przekartkuj mnie
moje silnie zwarte strony
o ciekawej kolorystyce
śnieżnej bieli
i sycącej czerni
gnuśnego brązu
i kłującej czerwieni
porowata tekstura mojej natury
rani opuszki twych palców (...)

Zabawa słowami, oszczędne i rozmyślne ich używanie, wielobarwne metafory, głębia poetyckich znaczeń – to tylko niektóre istotne wyróżniki poetyckiego talentu Jakuba. Możemy zaobserwować to w rozlicznych, i różnorodnych tematycznie, wierszach.  Z taką sytuacją spotykamy się w wierszu „Słodka prostota”:
Wsłuchawszy się w ciebie
słyszę  pusty brzęk
Owoc mego gardła
przerósł
i złamał gałąź (...)

Wszystkie wiersze potwierdzają ową obserwację. Co chwilę spotykamy na stronach tomiku nowe „perełki”, jak chociażby  wiersz „Powtarzalność (słodki banał)”:

świat się kręci
a ja w nim
śrubki wszystkie mi odkręci
oddam im
tamci jakby w nim zaklęci
tańczą źli
patrzą na mnie masoreci
wróżą mi
ci odważni filareci
ktoś jest z nich?
w dziwne pozy dziś wygięci
skaczą, tańczą, imitują
mimo bardzo szczerych chęci
klaskam im (...)

Nie sposób, w takim bardzo krótkim opracowaniu, opisać wszystkich zalet nietuzinkowej poezji Jakuba, wierzę jednak głęboko, że jej newralgiczne wyróżniki, z niniejszego opracowania, potwierdzą się w całości  w... następnych tomikach. Gorąco polecam interesujący debiut autora.

Zbigniew Michalski

























Brak komentarzy:

Prześlij komentarz