bywają dni
gdy jakaś część mnie
nie nadąża za pozostałymi
gdzieś pośrodku serca
płacze przeraźliwie dziecko
o wybujałym a co gorsze
perfidnym temperamencie
obezwładnia
resztki mojego wyciszenia
oraz tłamsi wyobraźnię
sporą dawką lipnych emocji
okaleczone myśli
cisną się wtedy z tyłu głowy
jakby szykowały opuścić
ten gułag upokorzenia
w ślepym zaułku poplątania
mój wewnętrzny japiszon
zatacza się niczym potężnie
wstawiony pijak
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz