szukałem cię
karmelkowa divo
na ulicy siedmiu
boleści
kipiącej od
szemranych zdarzeń
lecz nie musnąłem
twej słodyczy
przemierzałem bez
skutku
gwiazdozbiory
Bliźniąt i Panny
by zapanować nad
chaosem
którego byłaś
złowrogą pieśnią
tam gdzie nie
postawiłaś stóp
triumfalna i uwodzicielska
a poczwarne
chimery wdzięku
śmiały się ze
mnie do rozpuku
jakby chciały mi
powiedzieć
spadaj pajacu
skąd przyszedłeś
poszukaj sobie
innego obiektu
cielęcego zachwytu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz