wieczór
z wprawą magika rozsypał ciszę
w
przepastnych płucach świata
wśród rozstajów i pejzaży zaokiennych
wśród rozstajów i pejzaży zaokiennych
Morfeusz
nawiedzony pląsa na palcach
zmęczony
czas usypia nie pytając
o czym opowiadają spadające gwiazdy
o czym opowiadają spadające gwiazdy
których
światło
pokrywa
ciemność urokliwą patyną
wczorajsze
rozterki zawstydzone
wyszły znienacka trzaskając drzwiami
płyciutka noc śpiewa bluesa
zapełnia sen świata wyrazistą fabułą
wyszły znienacka trzaskając drzwiami
płyciutka noc śpiewa bluesa
zapełnia sen świata wyrazistą fabułą
bezsenność
niczym naga gołąbeczka
grucha
przed mymi oczyma
myśli
bezwstydnica
że
chwyciła skutecznie wołu za rogi
gdy
tymczasem to tylko zając
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz