Teresie
lubię wstępować do twojej Arkadii
splądrowany zgiełkiem
splądrowany zgiełkiem
i hipokryzją
gdy wyjątkowo nie po drodze mi ze światem
gdy wyjątkowo nie po drodze mi ze światem
muszę zaglądać kłopotom w oczy
spędza z nich ostatni powiew
spokojnego snu
bylejakość
bylejakość
nagminna gloryfikacja małpich
rozumów
wołająca o pomstę nieba
niełatwo pojedynczym skinieniem
zakasać rękawy
wrzucić siódmy bieg funkcjonowania
zakasać rękawy
wrzucić siódmy bieg funkcjonowania
dyskretnie
na drogach składnych wersów
znajduję zawsze brakujące
opium dla ducha
w lustrze babiego lata
autoportret malowany sercem
Zbyszku, cieszy fakt, że moja Arkadia potrafi choć trochę być antidotum na smutki i podłości tego świata. Dziękuję.
OdpowiedzUsuńTereska
Dziękuję za Arkadię... Pozdrawiam świątecznie :)
Usuń