żyję z Zuzanną na kocią łapę
niczym dziecko złaknione każdego
promyka miłości
zwłaszcza że zwykle znienacka
przed moimi oczyma
przepoczwarza się w zombie
i zwiastuje nadciągającą burzę
przywykła do swej roli
karmi świat tanią opowiastką
jakobym był Odysem
jakobym był Odysem
w drodze od kilku pokoleń
lub odkrywa bez oporu
rąbek najcudowniejszego ciała
by mnie znów odurzyć
jego aromatyczną treścią
nieświadoma
że przenigdy po raz kolejny
nie popełnię adamowej gafy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz