wtorek, 29 listopada 2016
czwartek, 17 listopada 2016
czwartek, 10 listopada 2016
Czwarta promocja "Artefaktów" w 2016 r.
Znaczne
zainteresowanie towarzyszyło, kolejnej promocji czwartego numeru „Artefaktów”-
Mieleckiego Rocznika Literacko-Kulturalnego, która 9 listopada 2016 r. odbyła
się w ramach Podkarpackiej Izby Poezji w Klubie „Turkus” Wojewódzkiego Domu
Kultury w Rzeszowie. Samą imprezę rozpoczął dyrektor WDK Rzeszów Marek
Jastrzębski, poprowadziła całość władająca Izbą Danuta Pado. Autorskiego
odczytania wierszy i fragmentów prozy podjęli się tym razem członkowie Grupy
Literackiej „Słowo” przy Towarzystwie Miłośników Ziemi Mieleckiej im.
Władysława Szafera w Mielcu w składzie: Zbigniew Michalski (prezes), Aleksandra
Piguła, Stefan Żarów i Teresa Pyzik – odczytali wiersze swoje i swoich
przyjaciół, zaś Jan Stępień przedstawił autorski wybór prozy z tego numeru i
wiersz własny. W imprezie uczestniczył także Andrzej Talarek – wiceprezes TMZM,
a zarazem twórca Grupy, który przybył w
trakcie jej trwania. W dwóch antraktach muzycznych wystąpiła, obiecująca
piosenkarka, Klaudia Litwin – uczennica jednego z mieleckich gimnazjów. Jej
występ przypadł do gustu uczestnikom spotkania, o czym świadczyły liczne
komplementy jakie padły pod jej adresem. Ubogacili całość spotkania Stach Ożóg –
pracownik naukowy Uniwersytetu Rzeszowskiego i Adam Decowski – poeta, członek ZLP
- Oddziału Rzeszów. Pierwszy z nich przedstawił felieton Andrzeja Talarka „Artefakty-
dlaczego tworzymy”, drugi swoje fraszki jakie trafiły do wspomnianego numeru.
Na dociekliwe pytania, które zapoczątkowała Danuta Pado, odpowiedzieli również:
Zbigniew Michalski, Jan Stępień, Stefan Żarów, Aleksandra Piguła i Andrzej
Talarek. W roli pytających wystąpili członkowie RSTK Rzeszów na czele Józefem
Kawałkiem, członkowie tamtejszego oddziału ZLP, i z kilku mniej znanych ośrodków
Podkarpacia. Interesowała pytających praca redakcyjna przy kolejnych numerach
pisma, twórczość członków Grupy Literackiej „Słowo”, obchodzone dziesięciolecie
jej istnienia i wiele innych znaczących faktów. Imprezę zakończyła pamiątkowa
sesja fotograficzna.
niedziela, 6 listopada 2016
Sugestywne "Pestki"
Spotkanie autorskie połączone z promocją tomiku
„Pestki” Mirosława Welza 6 listopada 2016 r. w Miejskiej Bibliotece Publicznej
w Mielcu, przybliżyło znakomitą poezję z tego tomiku, związanego z Krosnem
poety – członka ZLP – Oddziału Rzeszów, literata który dotychczas wydał
dziesięć tomików poezji, będącego w życiu prywatnym doktorem nauk weterynaryjnych.
Powitała gości imprezy dyrektor MBP
Jolanta Strycharz, spotkanie poprowadził prezes Grupy Zbigniew Michalski, który
także opowiedział o zawartości prezentowanej książki i o samej poezji autora.
„To poezja wysmakowana, to poezja ciekawa, powstała w następstwie wielu lat
pracy i doświadczeń pisarskich, poezja z wieloma zakamuflowanymi treściami, do
których można ciągle powracać i odnajdywać nowe treści. Pestki w strukturze
owocu niby bez znaczenia, lecz to one stanowią o jego jakości…” - mówił o
prezentowanej książce. Śpiewająco spotkanie rozpoczął zespół „Cantica Romanza”
w składzie Dorota Grabiec i Przemek
Pawłowski. Zaprezentowali oni dwie piosenki „Róża” i „Zachód jesienny” z
tekstem Bolesława Leśmiana i jedno opracowanie własne – „Maski”. Wybrane utwory
z tomiku przybliżyli Barbara Augustyn i Jan Stępień. Bezpośrednio potem, własną
chwilę prawdy miał sam autor: opowiedział o swojej drodze twórczej, pracy na
stanowisku Wojewódzkiego Lekarza Weterynarii, i rozlicznych pasjach. Odczytał
także, przy tej okazji, kilka wierszy z tomiku, opowiedział o szczegół
technicznych związanych z tomikiem, a także zaprezentował swoje aforyzmy. Jego
wystąpienie dało asumpt do szerszej dyskusji. Wzięli w niej udział: Z.
Michalski, J. Stępień, A. Talarek, B. Augustyn, W. Kłaczyński, J. Żelazo, R.
Majdański i inni. Wszystkich interesowały rozliczne wątki z pisarskiej kariery
autora. Podczas spotkania obecni byli koledzy autora po fachu: z Mielca W.
Kłaczyński i R. Tomas, z Radomyśla R. Majdański (także poeta) oraz żona autora.
Imprezę zakończyła pamiątkowa sesja
fotograficzna. Bezpośrednio po niej autor podpisywał swoje książki.
piątek, 4 listopada 2016
Syzyf
musiało go dopaść nareszcie
zmęczenie materiału
za długo toczył bardzo ciężki głaz
po stromym zboczu
ku niebosiężnemu szczytowi
który miał zdobyć prosto z marszu
musiał odpaść od tej ściany płaczu
która podnosiła ciśnienie
gdy postanowił podźwignąć słońce
jakby skrzydła miał u ramion
pogrozić zdębiałym bogom Olimpu
leży teraz rozpięty
pomiędzy ścianami swej bezsilności
zaklęty w kamieniu
ostrzega kolejnych śmiałków
by nie szli tą drogą
póki czas pójść po rozum do głowy
Subskrybuj:
Posty (Atom)