sobota, 22 sierpnia 2015

Po ostatni oddech silnika



Ballada lotnicza

gdybym był samolotem
tańczył bym co dzień w przestworzach
do gwiazd najdalszych puszczał oko
niepodległy wichrom i deszczom

znaczył bym każde swoje położenie
tam gdzie rozkwitają tęcze
arytmetyką rozpostartych skrzydeł
które mi dają wolność ptaka

wznosząc się sprawnie niczym orzeł
gonił bym dla towarzystwa ptaki
pisząc nad horyzontem
uświęconą wieloma czynami historię

gdybym był samolotem
esy floresy przedziwne wyprawiał
zapomniał bym że pode mną
głębia otwiera złowieszczo paszczę

pieścił bym chmury ciut swawolne
za pan brat z bezkresnym błękitem
w ptasim języku rozmawiał
szczęśliwy po ostatni oddech silnika


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz